Shaman
Nazwa: Shaman
Ekstrakt: 10,5%
Alkohol: 4,5%
Gatunek: Red summer ale z dziką różą i hibiskusem
Kolor: Miedziano-różowy, opalizujący.
Zapach: owocowo-kwiatowy, słabo-intensywny, lekko chmielowy.
Piana: Początkowo bujna, średnio-drobna, pękająca. Po chwili opada do przyjemnej, drobnej, trwałej otoczki
Smak: Wodniste, lekko kwiatowe, puste w smaku. Lekki kwasek z dzikiej róży i hibiskusa, który o dziwo jest dość wyraźny. Delikatna ziołowa chmielowość, goryczki praktycznie brak. Wysycenie niskie.
Ogólne wrażenie: Paradoksalnie w Kingpinowych piwach nigdy nie wyczuwałem ich dziwnych dodatków do swoich piw, tutaj w zasadzie nie ma nic oprócz hibiskusa i dzikiej róży 😉 Mało piwne, słabe i nieciekawe.
OCENA: 3/10
Geezer
Browar: Kingpin (warzone w Zarzeczu)
Nazwa: Geezer
Ekstrakt: 16,5%
Alkohol: 6,4%
Gatunek: Irish Espresso stout
Zapach: Mocno kawowy, przyjemny, palone słody, lekka wędzonka
Piana: Beżowa, niska, szybko opada
Smak: Kawa w smaku niestety dużo mniej intensywna jak w zapachu. Głównie palone słody, lekka wędzonka. Trochę słodyczy przeplatającej się z kwaskiem i lekka acz zaznaczona goryczka. Wszystko fajnie wyważone. Wysycenie niskie – w stylu.
Przywykłem już, że wszystkie te dodatki wypisane na etykiecie Kingpina są… tylko na etykiecie 😉 tym razem deklarowana wanilia również niewyczuwalna.
Ogólne wrażenie: Moim zdaniem co najmniej jedna półka niżej od Kormorana, ale jak na Kingpina to jest całkiem nieźle.
OCENA: 7/10
Rocknrolla
Browar: Kingpin (warzone w Zarzeczu)
Ekstrakt: 12%
Alkohol: 5,3%
Gatunek: American Pale Ale
Kolor: Ciemna, zgnita pomarańcza wpadająca w miedź. Bardzo zmętnione.
Zapach: Bardzo wyraźny, przyjemny, mocno chmielowy w postaci grejpfrutów i innych cytrusów.
Piana: Brzydka, mydlana, pękająca, grubo-pęcherzykowa i szybko znika
Smak: Goryczka bardzo wyraźna, zalegająca, łodygowa momentami męcząca. Jestem fanem porządnych chmielowych goryczek, ale tutaj w smaku bardziej jakbym gryzł suche drewno niż pił piwo chmielone amerykańskimi chmielami. Piwo moim zdaniem źle zbalansowane w stronę wytrawności. Brakuje tutaj bazy słodowej.
Zdeklarowana na etykiecie werbena cytrynowa po chwili minimalnie się pojawia w posmaku, tak przynajmniej mi się wydaje 😉 skórki pomarańczy się nie doszukałem, być może skomponowała się z posmakiem cytrusów z chmieli.
Ogólne wrażenie: Piwo solidne, konkretnie nachmielone, jednak pod koniec męczące. Goryczka jak pisałem w smaku bardziej drewniana niż chmielowa. Pozostaje długo na gardle. Brakuje słodyczy, zbyt bardzo zmętnione jak na APA, piana również nie zachwyca. Na plus na pewno zapach, który tuż po otwarciu butelki wypełnił mi kuchnię.
OCENA: 6,5/10
Berserker
Browar: Kingpin (warzone w Zarzeczu)
Nazwa: Berserker
Ekstrakt: 16,5%
Alkohol: 7%
Gatunek: Black IPA
Kolor: czarne, praktycznie nieprzejrzyste
Zapach: Palone słody, spalony chleb, chmiele amerykańskie. Trochę zbyt mało intensywny.
Piana: Ładna, beżowa, drobna i bardzo wysoka.
Smak: Mocno kwaskowate, palone, nisko wysycone. Skórka pomarańczowa pojawia się po chwili przy dużym skupieniu jako bardzo delikatne muśnięcia. Wrzosu i jaśminu nie wyczuwam. Jest też coś nieprzyjemnego, jakby cebula – chyba z utlenienia. Delikatny, jednak lekko przeszkadzający smak szmaciany. Chmielu niestety też trochę za mało. Spodziewałem się więcej chmielowych aromatów.
Ogólne wrażenie: Muszę przyznać, że trochę się zawiodłem. Nie jest tak nachmielone jakbym się spodziewał po Black IPA. Są nieprzyjemne nuty – prawdopodobnie z utlenienia. Trochę zbyt kwaskowate. Niestety wrzosu i jaśminu deklarowanych na etykiecie również nie wyczułem. Nie warte swojej ceny. Są ciekawsze piwa kraftowe na naszym rynku.
OCENA: 5/10